środa, 2 listopada 2016

Denko numer 2

Hej wszystkim !
Dziś będę pisała o kosmetykach które zużyliśmy , wykończyliśmy w październiku . Miesiąc październik minął nam szybko i jakoś mało produktów zużyliśmy . Więc dziś będzie szybko sprawnie powiem wam co polecam czego nie no to zaczynam :)


Pierwszymi produktami będą żele pod prysznic oraz płyn do kąpieli . Żel pod prysznic od Nivea Honey&milk  o nim pisałam osobny post więc tylko tak skromnie napiszę że jak najbardziej polecam wam . Posiada przepiękny zapach , bardzo ładnie nawilża oraz nadaje skórze miękkości . Jestem na tak i na szczęście mam jeszcze jeden identyczny w zapasie ale mimo to kupię jeszcze nie raz .
Drugi produkt używały moje dziewczynki i jest to ich najlepszy płyn do kąpieli . Bobini truskawki i karmelki nie dość że ładnie tak delikatnie pachnie to fajnie się pieni . Nie posiada barwników , parabenów i silikonów . Ma ładną szatę graficzną moim zdaniem . Z tyłu mamy taką kopertkę zatytułowaną od smoka Bobini i możemy przeczytać różne ciekawostki o zwierzątkach . Ale przede wszystkim nie uczulił żadnej mojej córeczki a im jest dosyć ciężko dopasować płyn lub żel do kąpieli  . Moje dziewczynki go polecają .
I ostatnim produktem z tego zdjęcia jest Old Spice Cooling 2w1 . Posiada miętowy zapach . Ma w składzie  CI19140 czyli składnik mocno alergizujący na całe szczęście męża nie uczulił UFFF! . Mąż zużył ale powiedział że więcej do niego nie wróci woli Isanę . Czyli nie kupimy więcej :)


Kolejnym produktem jest mydło w piance Pro Skin o zapachu gumy balonowej z rumiankiem fajne mydełko dzięki któremu moje dzieci polubiły mycie rąk ale posiada jeden minus który go przekreśla niestety wysusza dłonie ja tego nie lubię. W łazience już stoi isana która jak dla mnie jest świetna i warto po nią sięgać .
Zużyłam również dwufazowy płyn micelarny od Ziaji miałam akurat tą wersję wodoodporną . Ja się nie polubiłam z nim ponieważ słabo zmywał makijaż normalny a o wodoodpornym to już nie mówię , miałam mgłę na oczach której nienawidzę  i to go przekreśliło obecnie używam z Tołpy i jestem z niego zadowolona .
Skończyłam również mleczko z oliwą z oliwek firmy Garniera . Byłam bardzo z niego zadowolona miał konsystencję taką lejącą . Fajnie nawilżał , nie lepił się , posiadał delikatny zapach , szybko się wchłaniał pozostawiając skórę taką delikatniutką . Tak byłam zadowolona z niego , mleczko warte uwagi .


A teraz już na sam koniec pokażę wam wody toaletowe i tusz które zużyliśmy ( a raczej ja zużyłam ponieważ tu są aż dwa moje skończone produkty ).
Woda toaletowa Wild Pearl od Naomi Campbeel . Tu tylko mogę napisać że musicie je powąchać nie potrafię opisać zapachu ale jak dla mnie to cudo które utrzymywało sie na mojej skórze calutki dzień  niestety jest dość drogie bo za 30 ml musimy w drogerii zapłacić 105, 99 zł a dla mnie to dużo czekam więc na promocję to wtedy sobie kupię :)
Bruno Banani Pure Man Przyjemny zapach mąż zużył je bardzo szybko utrzymywały się w miarę długo choć mogło by być lepiej ale polecamy za ten zapach  :)
Tusz z Astor Big &Beautiful Lovelydoll zdecydowanie to nie jest tusz który wam bym polecała szybko jakoś wysechł nie robił nic poza sklejaniem rzęs . Kupiłam z takim wielkim entuzjazmem go ale skończyło się na totalnej klapie :(
Bardzo lubię czytać o denkach na blogach a Wy ?
Pozdrawiam serdecznie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz