piątek, 28 października 2016

Peeling i masełko czyli małe zakupy .

Hej !
Dziś tak na szybko chciałam wam napisać co zakupiłam będąc w aptece . I skończyło się jak zwykle kupnem dwóch rzeczy które mi się spodobały a kosztowały niewiele . Na samym początku napiszę że produkty na razie nie są otwarte więc nic o nich nie jestem w obecnej chwili powiedzieć ale jeżeli się tylko do nich dobiorę to dam znać czy warto czy lepiej sobie odpuścić . Bardzo chciałam wypróbować coś z firmy Organic shop więc jak weszłam do apteki to zauważyłam koszyczki z napisem atrakcyjna cena a w nich był krem do ciała - różowe liczi . Owoc liczi moim zdaniem jest bardzo dobry więc i zapach mam nadzieję że mi podpasuje . Na wieczku jest napisane że nie zawiera silikonów i parabenów tym bardziej mnie to zachęciło do kupna ale postanowiłam że poszperam w necie i zobaczę co kryje jego skład . Cena za pudełeczko 250 ml to 7 zł więc myślę że atrakcyjna cena . Producent pisze że ma nasycać skórę witaminami , odżywiać oraz sprawić by skóra była miękka i gładka . Czy tak będzie dam wam znać jak tylko go wypróbuję .
Tu pokażę opakowanie tego kremu :

A drugi produkt to peeling cukrowo-solny Olej arganowy i figi od Greeen Pharmacy . Koszt to 8 zł za 300 ml więc myślę że ok . Ale muszę od razu zaznaczyć że posiada w składzie i to zaraz na drugim miejscu parafinę więc jest to produkt nie dla każdego . Ja z parafiną lubię się , nie robi mi nic złego więc postanowiłam kupić . Producent pisze o nim tak : Oczyszczenie , pielęgnacja , orzeźwienie , aromat , relaks dla ciała i zmysłów . A zdjęcie wygląda tak :

Jestem ciekawa czy ktoś z was miał te produkty i czy się sprawdziły ?
Pozdrawiam serdecznie i zmykam do pracy buziaczki :)

poniedziałek, 24 października 2016

Kotek Gucio :)

Hejka !
Dziś nie będzie kosmetycznie ponieważ chciałabym wam pokazać naszego nowego członka rodziny Gucia . Dlaczego padło na kotka a no dlatego że mój mąż jest człowiekiem który kocha wszystkie koty na świecie . Nasz kotek pochodzi od pani do której się przybłąkał a która posiadała już dwa koty i niestety nie mogła już mieć więcej . Teraz napiszę dlaczego wybraliśmy dla niego takie imię ponieważ posiadaliśmy już kota który wyglądał identycznie jak ten i właśnie on miał na imię Gucio a z racji swojego sędziwego wieku odszedł a teraz ten maluch dosyć rozbrykany zamieszkał u nas i został nazwany identycznie . Powiem wam że bohater dzisiejszego posta jest dosyć energicznym , pełnym ciekawych pomysłów kociskiem . Najśmieszniejsze jest to że czasem zachowuje się jak pies może dlatego że uczy się od naszej suczki -Psoty :) Skarpetki i rękawiczki wynosi w zębach za szafkę a jak ja chodzę i szukam to pomału wyjmuje i mi kładzie jakby wiedział że akurat o to mi chodzi . Bardzo lubi spać z nami na łóżku a szczególnie na moich nogach bądź na głowie . O swoje też potrafi się upomnieć kiedy chce mu się jeść to tak miauczy że nie ważne czy to dzień czy to noc trzeba pędzić po jedzenie . Wchodzenie na szafki to drugie ulubione zajęcie Gucisława i jak patrzę na niego to powiem wam szczerze że boję się jego kolejnych pomysłów . Kiedy go wzięliśmy był bardzo nieufny , trzymał się z daleka i aby obserwował . Długo to nie potrwało bo na drugi dzień sam już przychodził do nas aby się pomiziać . Dzieci moje musiały na początku trzymać się z daleka bo nie był do nich przekonany ale w żaden sposób nie próbował ich łapką strzelić czy coś co by im sprawiło ból po prostu uciekał w kąt na sam widok dziecka ale dał się przekonać i do nich teraz szaleją razem . Z kuwetą nie było żadnego problemu sam wiedział do czego ona jest .
Teraz pokażę wam bohatera :

Tu akurat spał ze mną.



A na tym widać jaka to mała chudzinka .
To jest Gucio najwspanialszy kot na świecie :)
A Wy posiadacie jakieś zwierzęta ?

czwartek, 20 października 2016

Maseczka i płatki pod oczy

Hej!
Dziś brzydka pogoda , nic się nie chce ale wpis musi być a zwłaszcza kiedy chodzi o maseczkę którą lubię najbardziej . Będę opisywać dziś maseczkę którą odkryłam całkiem nie dawno i pochodzi ona z firmy Lomilomi . Opiszę również płatki do oczu i napiszę dlaczego akurat one .
Przejdę do tego co zwykle czyli do pokazania zdjęcia na którym znajdują się płatki i maseczka :


Maseczka jest tak jak już wyżej wspomniałam z firmy Lomilomi . Jest to seria na każdy dzień tygodnia . Akurat zakupiłam sobie maseczkę witalizującą z granatem która jest przeznaczona na sobotę . Napiszę od razu że ja nie trzymam się tego że jak na sobotę to na sobotę i koniec używam tych maseczek na poprawę humoru oraz na poprawienie kondycji mojej skóry .
Jest to maseczka w płachcie nasączona bardzo dobrze ale nie aż tak żeby nam jakoś ściekała . Ma ona zapobiegać fotostarzeniu i przebarwieniom skóry . Zapewniać odżywienie oraz silną regenerację zmęczonej skóry . Zmniejszać szarość i szorstkość cery .Przywrócić zdrowy i promienny wygląd .
Moja Opinia : bardzo lubię maseczki które są delikatne dla mojej skóry , gdzie nie szczypią tylko faktycznie działają . Maseczka posiada ładny , delikatny zapach . Przepięknie nawilża skórę , daje poczucie odświeżonej i wygładzonej cery .Faktycznie zmniejsza szarość cery oraz czuć na skórze odżywienie . Mnie nie zapycha . U mnie jest to numer 1 wśród maseczek .

Kolejnym produktem są płatki hydrożelowe 45+ dlaczego skusiłam się na te płatki skoro nie mam jeszcze tylu lat ?
Dlatego że często pracuję nocą , śpię bardzo mało , pod moimi oczami zrobiły się bardzo ciemne cienie i zrobiły się zmarszczki . Płatki pochodzą od firmy Perfecta . Zawierają retinol oraz witaminę E. Mają błyskawicznie wygładzać głębokie zmarszczki i są polecane do każdego typu skóry .
Moja opinia : Płatki posiadają dobrą przyczepność do okolicy pod oczami , nie odklejają się . Po nałożeniu delikatnie chłodzą . Zauważyłam że cienie się zmniejszyły a zmarszczki delikatnie się wygładziły . Kiedy odklejamy je to zostaje taka mała warstewka żelu . Ja byłam zadowolona z efektu jaki uzyskałam po użyciu tych płatków .
Czy dla Was również maseczki są tak ważne w pielęgnacji jak dla mnie ? 
Jeżeli macie jakiś pomysł na wpis który miałabym napisać a Wy byście z chęcią przeczytały to ja jestem otwarta na wszelkie propozycje . Jestem dopiero początkująca w blogowaniu i uczę się więc bardzo by mi się przydały takie podpowiedzi :)
Na koniec aby wspomnę że od wczoraj jestem posiadaczką wspaniałego kota :)


































poniedziałek, 17 października 2016

Rossmann -49% twarz

Hejka !
Ale się nam pogoda zrobiła zimno , zimno i jeszcze raz zimno :) Dziś chciałam wam pokazać co kupiłam na ostatniej części promocji . Do ostatniej części owej promocji zaliczają się wszystkie produkty kolorowe do twarzy czyli podkłady, róże, bronzery, bazy itp. Ja postanowiłam że kupię podkłady których jeszcze nie miałam a gdzieś tam wyczytałam że warto akurat kupić , przetestować i zobaczyć czy faktycznie są takie świetne. Nie robiłam również jakichś wielkich zakupów gdyż produktów kolorowych u mnie sporo a wiadomo że promocje są często i gęsto w różnych sklepach jak nie stacjonarnych to internetowych  . Nadszedł czas na pokazanie moich wybrańców i parę słów o nich :

Tak jak widać na zdjęciu moje łapki wymacały produkty na wszystkie strony i nawet widać jakieś małe zużycia :)

1) Lirene No pores Baza matująca pod makijaż : ma ona zmniejszać widoczność porów , pochłaniać nadmiar sebum oraz przedłużać makijaż . Fajna baza która robi to co ma robić ale takim małym minusikiem jest jej wydajność . Trzeba jej nałożyć trochę więcej niż w przypadku innych baz ponieważ ma ona konsystencję bardziej zbitą . Jest jej 30 ml kosztowała ok 15 zł.
2) Lirene No Mask płynny fluid + serum : producent pisze że ma być lekki , nie robić maski , nie rozmazywać się oraz że nie zmienia koloru w czasie . Zgodzę się że jest lekki oraz że się nie rozmazuje . Natomiast nie zgodzę się że nie zmienia koloru gdyż on zmienia kolor po nałożeniu na twarz. Ja mam 01 jasny i po nałożeniu na twarz ciemnieje więc myślę że dla bladzioszków on by się nie nadawał . Jeżeli ciemnieje po nałożeniu na twarzy czy nie zrobi nam maski?  Ja akurat dobrałam kolorek i jestem ogólnie z niego zadowolona  . Pojemność to 30 ml koszt nie całe 20 zł.
3) Bourjois healthy mix jest to podkład rozświetlający z ekstraktami owoców : producent pisze o ujednoliceniu oraz pełni blasku cerze do 16 godzin . Ma nie zatykać porów oraz nie podrażniać . Czytałam bardzo dużo na temat tego podkładu same dobre opinie . Poszłam i wybrałam numerek 52 Vanilla wydawało mi się że będzie idealny .Niestety po nałożeniu na twarz on ciemnieje i to bardzo więc postanowiłam zmieszać  go z jasnym podkładem który jest za jasny dla mnie efekt końcowy może być  . Nie zachwycił mnie ten podkład tak jak innych . Jest go 30 ml cena jakieś 22 zł ale dokładnie nie pamiętam .
4) Wibo Fixing Powder  półtransparentny puder matujący : jest to mój ulubieniec i jest to 3 moje opakowanie . Producent pisze o nim tak -utrwala makijaż , zapewnia matową skórę przez cały dzień . Nadaje świeży wygląd  , bez efektu maski . Nie zatyka porów. I ja się z tym zgadzam w 100 %. Pojemność to 5,5 grama cena ok 6 zł.
To by było na tyle a co wy sobie kupiłyście?  Może znacie podkłady które nie ciemnieją po nałożeniu na twarz ?

wtorek, 11 października 2016

Rossmann -49% oczy

Hej !
Cześć dziewczęta po dosyć długiej nieobecności wracam do was z moimi łupami z promocji Rossmanna . Dziś kończy się obecna promocja na oczy i z racji tego chciałam wam pokazać co sobie zakupiłam . Będą to 3 rzeczy paleta cieni , tusz do rzęs oraz eyeliner . Od razu napiszę że jakość zdjęć będzie dosyć słaba ze względu że jestem po nocce dopiero co wstałam a za oknem ciemno i nie miałam jak zrobić zdjęć przy oknie :(  Mam nadzieję że mi wybaczycie . Następnym razem postaram się o lepszą jakość zdjęć . A więc do dzieła pierwszą rzeczą będzie to tusz do rzęs z firmy miss sporty jest to nowość Studio Lash Designer Mascara . Wygląda on tak :

Ma on pogrubiać ,wydłużać i rozdzielać na razie nie używałam ale jak tylko przeprowadzę test na sobie dam wam znać czy obietnice producenta się spełniły czy jednak coś nie gra . Jest go 8 ml ja zapłaciłam ok 7,50 zł w promocji czyli ok 15 zł kosztuje bez tej promocji . Posiada szczoteczkę silikonową czyli moją ulubioną .
Kolejną rzeczą jest eyeliner również z firmy miss sporty . Zwykły czarny ,  kupiłam go ponieważ chcę się nauczyć robić perfekcyjną kreskę na powiece żeby moje oko było wyraźniejsze  . Skusiłam się na taki oto eyeliner :


Czytałam wiele opinii na jego temat i dlatego postanowiłam go kupić . Używałam go już i mogę co nieco o nim powiedzieć .Przede wszystkim jest on bardzo czarny , kiedy rysujemy kreskę to zawsze się uda zrobić to ładnie . Posiada aplikator w mięciutkiej gąbeczce i to bardzo cieniutkiej jak dla mnie. Nie odbija się na górnej powiece czyli wielki plus , kolejny punkt dla niego za cenę czyli ok 10 zł w cenie regularnej a w promocji 5 zł . Pojemność to 3,5 ml .

Teraz przejdę do palety cieni z Wibo GoNude Smoky Edition . Jest to mój ulubiony produkt tego miesiąca . Została mi polecona przez koleżankę z pracy kiedy usłyszała że chcę sobie kupić cienie do oczu . Pokażę wam jej opakowanie które jest świetne  :







A teraz pokażę wam jej środek :


Paletka posiada 12 cieni 4 maty i 8 cieni z takimi drobinkami . Kolorki to brązy , fiolet , szarości możemy wyczarować z niej naprawdę fajne makijaże oczu . Ma również pędzelek jakościowo bardzo dobry z naturalnego włosia . Pigmentacja cieni jest dobra , nie osypują się , nie zbierają się w załamaniu powieki , utrzymują się długo na powiece nawet bez bazy pod cienie . Posiada duże lusterko plus i to duży u mnie . Postaram się wam zrobić zdjęcie tej palety przy świetle dzienny i wtedy zobaczycie jak te kolorki wyglądają przepięknie . Kosztuje ok 42 zł ja zapłaciłam za nią 21 zł . Zawartość to 15 g . Dla mnie ta paletka to cudo .

To by było na tyle z moich zakupów ale od jutra będzie promocja na podkłady , róże i wszystko do twarzy więc już myślę co by mi się przydało :)

POZDRAWIAM SERDECZNIE BUZIAKI :)

czwartek, 6 października 2016

Rossmann - 49% usta

Hejka wszystkim !
Ale się nam pogoda popsuła ciągle pada , wieje i nie przyjemnie na dworze . Dziś wolne mam od pracy więc postanowiłam napisać wam co kupiłam na promocji -49% w Rossmanie kategoria pierwsza która się skończyła to były usta , paznokcie . Kupiłam mało z racji tego że nie używam nic do paznokci a produkty które zakupiłam są do ust .


Pierwsza rzecz to  hipoalergiczna konturówka do ust z firmy Bell kolorek 01 . Kosztowała grosze a data przydatności to 12 miesięcy od otwarcia .
Słowa producenta brzmią następująco : Precyzyjnie obrysowuje kontur ust umożliwiając regulowanie ich kształtu i staranną aplikację pomadki . Sprawia , że makijaż jest nienaganny , nie rozmazuje się i utrzymuje się przez wiele godzin . Nie zawiera substancji zapachowych . 
Moja opinia : Konturówka zapakowana jest w pudełeczko i to jest plusem . Naprawdę możemy nią precyzyjnie obrysować kontur ust , bardzo ładnie prezentuje się na ustach , jest miękka , nie posiada żadnego zapachu . Natomiast przyczepię się do tej trwałości gdyż kiedy nie pijemy , nie jemy to jak najbardziej będzie się ona długo utrzymywała ale jak jemy bądź pijemy to ona się ściera . Ogólnie jest to konturówka warta uwagi na pewno kupię ponownie  .
 Kolor wygląda tak  :

 Drugi produkt to matowy błyszczyk z Eveline o numerku 413 cashmere pink . Jest jej 9 ml , data ważności 12 miesięcy od otwarcia .
Kolor wygląda tak :


Moja opinia : Nie posiada żadnego pudełeczka a szkoda ponieważ parę słów od producenta by się przydało . Na zdjęciu nie wygląda na matowy ale zastyga i to dosyć szybko . Kolor jak dla mnie fajny , wyrazisty taki jesienny . Posiada przepiękny zapach taki malinowy . U mnie na ustach nie odcina się od wewnętrznej strony ust .Wadą jest to że przesusza usta i nie jest to przyjemne jak dla mnie . Niestety nie kupię więcej ponieważ nie lubię przesuszonych ust .

A Wy co kupiłyście ? 
Pozdrawiam Ciepło :)

poniedziałek, 3 października 2016

Szampon do włosów

Hej !
W końcu mam trochę czasu żeby dodać wpis . Pogoda się popsuła pada deszcze ale za to ciepło :)
Dziś przychodzę do was z opisem i recenzją szamponu który niedawno zakupiłam za 3,99 zł . Jest to szampon rosyjski z zsiadłym mlekiem na bazie korzenia z mydlnicy lekarskiej . Wygląda on tak :






Opis producenta : Od dawna w syberyjskich wioskach zamiast mydła używano korzenia mydlnicy lekarskiej . Moczono go w wodzie i otrzymywanym roztworem myto głowę . Jest to naturalny , niezwykle delikatny składnik produktów tworzonych do mycia włosów i ciała . Syberyjska zielarka Agafia Jermakowa radziła włosy farbowane myć zsiadłym mlekiem z dodatkiem korzenia mydlnicy . "Jeżeli włosy masz naturalne , darowane od przyrody to chwal się nimi. A jeśli je malujesz - co złym nie jest - urodę swą podkreślasz . Pielęgnować je musisz jeśli one od farby choroby dostały i osłabły . Zmieszaj garść rozgniecionego korzenia mydlnicy z połową szklanki zsiadłego mleka . Podgrzej , mieszaj , aż pianę zobaczysz i wcieraj we włosy a za pół godziny zmyj . Siłę i piękno twoje włosy odzyskają . " Składnik aktywny to proteiny mleka .

Skład wygląda tak :





Moja opinia : Jest to bardzo fajny szampon który posiada mleczną konsystencję . Zapachem ten szampon nie powala ale nie o zapach mi chodziło a o działanie . Bardzo dobrze myje włosy które tak szybko się nie przetłuszczają jak po innym szamponie . Niestety gdybym nie użyła odżywki to ciężko było by rozczesać włosy ale po zastosowaniu jakiejkolwiek odżywki jestem wstanie szybko i sprawnie je rozczesać . Muszę tego szamponu wylać dość dużą ilość żeby umyć swoje włosy które mam dosyć długie . Skóra głowy nie swędzi , nie pojawił się łupież po jego zastosowaniu a to jak dla mnie ważna sprawa  . Nie wywołał również żadnego uczulenia . Mogę nawet powiedzieć że moje włosy wzmocniły się trochę . Jak dla mnie za taką cenę jest to dobry szampon który na pewno kupię ale może jakiś inny rodzaj teraz wypróbuję . Data ważności to 12 miesięcy od otwarcia a szamponu jest 350 ml .